Polacy coraz częściej sięgają po whiskey z Zielonej Wyspy – takie wnioski płyną z raportu Ibec (Irish Whiskey Association) za 2019 r. Import tego trunku do Polski wzrósł w ciągu rokuo 28%. Ilościowo Irlandia wciąż pozostaje daleko w tyle za Szkocją, ale wg ekspertów jej dalsze wzrosty są nieuniknione.

Wg danych Ibec, w 2019 r. nad Wisłę trafiło 300 tysięcy kartonów (liczonych po 12 butelek w każdym), czyli 3,6 mln butelek irlandzkiej whiskey, co oznacza wzrost aż o 28% w porównaniu do roku wcześniejszego. Osiągnięty rezultat wciąż plasuje Irlandię daleko za Szkocją, która dostarczyła do Polski blisko dziesięć razy więcej alkoholu, ale przy zdecydowanie niższej dynamice wzrostu. Cały rok zamknął się dla Irlandii eksportem 143 mln butelek, czyli niecałych 12 mln kartonów, co stanowi 10,6% wzrost w stosunku do 2018 r. Dla porównania Szkocja w 2019 r. wysłała poza granicę ok 1,3 mld butelek.

W największych wzrostach importu irlandzkiej whiskey przoduje Europa Centralna i Wschodnia (od Niemiec po Rosję), stając się przeciwwagą dla rosnącego dotychczas najszybciej rynku amerykańskiego. W światowych statystykach dotyczących whiskey irish zaszczytne pierwsze miejsce zajmują Stany Zjednoczone, a Polska plasuje się na 10. miejscu. Duże wzrosty potwierdzają prognozy ekspertów, którzy twierdzą, że to właśnie irlandzka whiskey będzie najszybciej rosnąć przez kolejne lata.

Znów na podium

– Po wielu latach irlandzka whiskey powoli wychodzi z cienia. Warto przypomnieć, że do I Wojny Światowej to właśnie ona była trunkiem, który się piło na salonach, a szkocką mało kto doceniał. Późniejszy zbieg wielu różnych okoliczności spowodował, że o irlandzkiej zapomniano, a znów szkocka bardzo mocno się rozwinęła. Dziś trunki z Zielonej Wyspy odzyskują należne sobie miejsce w świecie whisky – twierdzi Jarosław Buss, właściciel firmy Tudor House i sieci sklepów Ballantines, organizator corocznego Whisky Live Warsaw.

Warto wspomnieć, że pod koniec XVIII wieku w samym Dublinie działało 37 niezależnych destylarni whiskey, większość z nich w tzw. Liberties area. Z powodu dramatycznego spadku sprzedaży, większość z nich została zamknięta. Liczba destylarni w Irlandii spadła z ponad 100 w 1886 roku do zaledwie dwóch w 1970.

Renesans irlandzkiej whiskey to w dużej mierze zasługa marki Teeling, która od czasu przeprowadzki do nowej destylarni w 2015 roku (jest to pierwsza nowa destylarnia w Dublinie od 125 lat!), kompletuje nagrody w najważniejszych światowych konkursach. Podczas zeszłorocznej edycji prestiżowych zawodów World Whiskies Awards główną nagrodę w kategorii najlepszy single malt na świecie zgarnął  Teeling Single Malt 24 YO Vintage, który okazał się w opinii ekspertów lepszy od przeciwników ze Szkocji i Japonii. – Triumf dublińskiej whiskey to historyczne wydarzenie. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się w tym konkursie, aby po najważniejszy laur w tej kategorii sięgnął alkohol z Irlandii – dodaje Jarosław Buss, jedyny Polak-juror podczas World Whiskies Awards. Kolejne sukcesy marki Teeling przekonują entuzjastów whisky na świecie, że warto sięgać i smakować trunki produkowane na Zielonej Wyspie.

Obecnie mamy około kilkudziesięciu irlandzkich destylarni, część z nich produkuje, część przygotowuje się do produkcji. To nadal mniej niż w Szkocji, ale wzrosty na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat są oszałamiające. Trudno oczekiwać, że irlandzka whiskey przełamie w najbliższym czasie monopol szkockiej, ale z pewnością jej udział w światowym rynku będzie rosnąć, a otwarcie kolejnych destylarni wydaje się kwestią czasu.

Dodaj komentarz