Choć to maraton, nie wymaga biegu. Przyda się za to aparat fotograficzny. Zasada jest prosta – dobra zabawa połączona z odkrywaniem miasta i realizacją pasji do fotografii. O czym mowa? 20 czerwca wyjątkowy Warszawski Maraton Fotograficzny po raz kolejny wystartuje na ulicach stolicy. Ważny jest w nim czas oraz bystre oko. Uczestnicy mają 12 godzin na to, aby wykonać 12 zdjęć w 12 różnych kategoriach i udowodnić, że to właśnie ich prace zasługują na nagrodę główną – 3000 zł. Temat zeszłorocznej edycji to Życie w wielkim mieście. Pomimo deszczowego startu udział wzięło wówczas 120 osób pokonując łącznie nawet… 2 400 000 kroków w aparatem w dłoni! Niebawem poznamy temat tegorocznej edycji. Czy w tym roku na uchwyconych kadrach zobaczymy podobne miejsca, co w 2019 i czy zostanie pobity rekord?

Połączenie wysiłku, aby przemierzyć miasto w poszukiwaniach najlepszych ujęć i zmieścić się w założonych ramach czasowych, oraz kreatywności, opanowania i wizji składa się na fundament Warszawskiego Maratonu Fotograficznego. Konkurs adresowany jest zarówno do zaawansowanych fotografów, jak i amatorów. Choć uczestnicy rywalizują ze sobą o główną nagrodę, liczy się przede wszystkim świetna zabawa oraz twórcza rywalizacja promująca miasto, jego kulturę, a także styl życia jego mieszkańców. To również okazja do tego, aby przedstawić swoją wizję przewodniczącemu jury – Panu Tadeuszowi Rolke, jednemu z najwybitniejszych autorów oraz autorytetowi w historii fotografii polskiej.

Na udział ubiegłorocznej edycji WMF zdecydowało się 120 uczestników. Każdy z nich przeszedł średnio 20 000 kroków w poszukiwaniach idealnych kadrów. Rekord ustanowił uczestnik, który przeszedł od 1 km więcej niż zakładał dystans maratonu. Trasy uczestników, choć przeplatały się ze sobą, uwzględniały różne miejsca, które przedstawione były w wyjątkowych perspektywach.

Nie tylko Warszawiacy

Choć WMF od pierwszej edycji odbywa się na terenie Warszawy i mieszkańcy znający każdy zakątek miasta mają pozornie ułatwione zadanie, uczestnicy poprzednich maratonów przyjeżdżali z innych polskich miast, a nawet spoza granic kraju. Udział brali m.in. mieszkańcy Szkocji czy Danii. Czy nieznajomość miasta stanowi dla nich trudność?

– Niekoniecznie. Czasami nieznajomość Warszawy może być atutem, bo patrzymy na nie świeżym okiem. Wprawdzie mieszkańcy Warszawy codziennie mają okazję do obserwowania miasta i znajdowania potencjalnych krajobrazów, osoby spoza miasta czy nawet granic kraju często dostrzegają Warszawę z innej, często zaskakującej, perspektywy – mówi Agata Milewska, Head of Marketing and Brand Green Caffè Nero.

12 różnych kategorii

W ubiegłym roku uczestnicy maratonu musieli wykonać zdjęcia w 12 różnych kategoriach, w tym: Żagle Warszawskie, Inteligentna technologia, Wielkie perspektywy, Zwierzę w mieście, Sztuka na ulicach, Miasto, którego nie ma, Młodym być i nic więcej, Hulaj noga, Naturalnie nad Wisłą, Po stronie natury, Kobieta w wielkim mieście, a także Autorska interpretacja numeru startowego.

Jakie kategorie czekają na uczestników w tym roku? Tego dowiedzą się… w dniu Warszawskiego Maratonu Fotograficznego. Aby utrudnić zadanie, ale i wyrównać szanse między uczestnikami, pierwsze 4 kategorie poznają oni na pasie startowym, a pozostałe w dwóch punktach o określonych godzinach – ich trasy nie mogą zatem być zbyt rozbieżne. Na wykonanie wszystkich zdjęć mają 12 godzin. Mimo określonych zasad i barier, uczestnicy nie mają problemu z uchwyceniem ducha wielkiego miasta, oswojeniem jego zgiełku w kadrze ani czerpaniem z niego inspiracji.

Organizatorem Warszawskiego Maratonu Fotograficznego jest Green Caffè Nero, która funduje również nagrody główne.

Dodaj komentarz